Rośliny

Fenomen kwietniowego runa

To nie tylko ekspresja artystyczna naszej poetki, to także wyraz jej celnej obserwacji przyrodniczej. Zawilec gajowy, bo o nim tu mowa, jest rośliną niezwykle wiotką i porusza się przy najmniejszym powiewie wiatru „gładząc wiosnę”, której jest posłańcem. Jego masowe występowanie w wiosennym lesie, a także feeria barw innych kwiatów kwietniowego runa, to istny cud przyrody.

Bo jak inaczej nazwać przemianę jaka zachodzi wiosną w szarej leśnej ściółce. Na krótko pokrywa się ona zielenią wschodzących roślin, by niedługo potem eksplodować tysiącami kwiatów. Na dnie kwietniowego lasu ścielą się dywany kwitnących roślin. Tworzy się kalejdoskop barwnych plam: białych, żółtych, niebieskich, fioletowych, różowych. Tylko raz w roku możemy oglądać w lesie ten przyrodniczy fenomen.

W ciemnych lasach

Nie w każdym lesie można obserwować to sezonowe zjawisko przyrodnicze. Na pewno nie dostrzeżemy go w sosnowych borach, ani w kwaśnych dąbrowach – rozsłonecznionych lasach z dębem bezszypułkowym. W tych lasach wiosna przychodzi nieśpiesznie i stopniowo. Także w podtopionych wiosną olsach czy borach bagiennych daremnie by szukać tego zjawiska.
Aby zobaczyć wiosenny przepych leśnego runa najlepiej wybrać się do skądinąd ciemnych lasów liściastych. To właśnie w żyznych grądach, łęgach i buczynach, zanim parter tych lasów pokryje cienistość listowia, odbywa się ten przyrodniczy spektakl.

Białe, żółte, niebieskie, różowe

Wiele roślin tworzy dywany kwietniowego runa, ale prym wiodą zawilce gajowe. Ich skupiska są i najczęstsze, i najbardziej rozległe. Nie brak miejsc, w których w kwietniu jest aż biało od ich kwiecia. Trzeba tylko pamiętać, że w czasie słoty zawilce kulą swoje filigranowe kwiaty. Więc najlepiej oglądać je w dzień słoneczny. Interesujący jest fakt, że kwiaty zawilców przez cały dzień… wędrują. Obracają swe główki tak, by były nieustannie skierowane prosto do słońca.

Kwietniowe dywany lasów liściastych tka jeszcze dobre dwadzieścia gatunków innych roślin. Wiele z nich raduje oczy żółtą barwą kwiatów. Zdaje się ona dominować – obok białej zawilców gajowych – zwłaszcza w lasach łęgowych. To tam spotkamy duże skupiska ziarnopłonu wiosennego, złoci żółtej czy pierwiosnki wyniosłej. W bardziej grząskich miejscach łęgów występują płaty zawilca żółtego, natomiast na śródleśnych źródliskach – dywaniki śledziennicy skrętolistnej.

Niebiesko-fioletową tonację kwietniowych dywanów, która z kolei przeważa w grądach i buczynach, tworzą takie gatunki, jak: przylaszczka; miodunka ćma i lekarska; fiołek leśny; żywce – bulwkowaty i gruczołowaty. Do tej grupy zaliczyć wypada również kokorycze – pustą, pełną i wątłą. Jednak kokorycze mają bogatszą gamę barw kwiatów – obok kwiatów niebieskich posiadają także różowe i białe.
Zdecydowanie różową barwą zachwyca bodaj najbardziej osobliwa roślina kwietniowego runa – łuskiewnik różowy. Znaleźć go można zarówno w łęgach, jak i w grądach czy buczynach. Rośnie on najczęściej w pobliżu leszczyny, pod grabami i bukami, których jest pasożytem. To, co ukazuje się na powierzchni, jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej łuskiewnika, bowiem pod ziemią roślina ta wytwarza znacznie większy, rozbudowany system białych, masywnych, poskręcanych kłączy.
Niektóre z roślin kwietniowego runa są botanicznymi osobliwościami. Do ciekawszych należą z pewnością: przypominająca nieco zawilce zdrojówka rutewkowata – element lasów głównie wschodniej i centralnej Polski; tworząca niebieskie gwiazdki kwiatów cebulica dwulistna – roślina południa kraju; rzeczywiście ciesząca oczy cieszynianka wiosenna – rarytas rosnący w rejonie Bramy Morawskiej.

Kwietniowy aspekt

Takie masowe zakwitanie roślin runa wilgotnych lasów liściastych ma swoje naukowe określenie. Botanicy charakteryzując runo tych lasów mówią często o „aspekcie kwietniowym”. Rośliny zakwitają tak masowo i w jednym czasie nie bez kozery. Śpieszą się bowiem z odbyciem cyklu życiowego (zakwitnięcie, zapylenie, zawiązanie i rozsiew owoców) zanim drzewa i krzewy rozwiną gęsty, nie przepuszczający wiele słońca parasol liści. W połowie maja w lesie liściastym jest już dla nich za ciemno – wówczas nastaje tu czas innych roślin.

Nastroje kwietniowego lasu

Warto wybrać się na wycieczkę w głąb kwietniowego lasu liściastego. Czeka nas tu wiele wrażeń. O jednym już mówiliśmy – będący ucztą dla oczu kalejdoskop barw kwitnących kwiatów. Nie mniej przyjemne mogą okazać się ciepłe powiewy wiatru. Brak listowia pozwala falom leśnych zefirków błąkać się po kwietniowym lesie bez przeszkód.

Kolejnym zmysłem dzięki któremu możemy doznawać przyjemności w kwietniowym lesie jest słuch. Jakże kojąca jest muzyka krzątających się przy kwiatach owadów. W słoneczne godziny rej wodzą tu buczące basem trzmiele. Muzycznym tłem dla nich są osobliwe odgłosy szemrania zeszłorocznych liści; tylko częściowo są to podmuchy wiatru, głównie to „wałęsania się wałęsaków”, czyli spacery po suchych liściach niewielkich, ale bardzo licznych w leśnym runie pająków, zwanych właśnie wałęsakami.
Wreszcie, dla osób o czułym powonieniu, kwietniowe runo oferuje uwodzicielski aromat kwitnących kokoryczy. Kwiaty te pachną miodem. A ponieważ występują w dużych skupieniach i – jako się rzekło – w trzech odmianach barwnych kokorycze są najpełniejszym przejawem fenomenu kwietniowego runa.

Grzegorz Bobrowicz (wpis archiwalny z 2007r.) f: Peggychoucair / pixabay

Ilona to autorka i ekolog, absolwentka studiów z dziedziny ochrony środowiska. Jako wegetarianka z pasją do roślin, w szczególności do swojej kolekcji monster, i kundelkiem Waflem u boku, Ilona pisze inspirujące i naukowo poparte artykuły. Jej teksty oferują praktyczne rady i spostrzeżenia na temat zrównoważonego życia i wpływu na środowisko. 🌱🐾