Bocian biały
Dzikie zwierzęta w Polsce

Bocian – sąsiad z wielkiej strzechy

Żaden ptak nie cieszy się taką sympatią czy wręcz szacunkiem ze strony człowieka jak bocian. Ten skrzydlaty zwiastun szczęśliwych nowin, chroniący obejścia w których się gnieździł przed pożarem i innymi kataklizmami, towarzyszy człowiekowi od wczesnej wiosny do początków jesieni. A i zimą nierzadko zobaczyć można. „Wojtka” kroczącego po podwórzu wespół z drobiem, gdy z jakiegoś powodu nie mógł odlecieć do ciepłych krajów. 

Przyjazne nastawienie, czynna pomoc przy zakładaniu gniazd, oraz ochrona z strony człowieka spowodowały, że Polska stała się jedną z największych ostoi bociana białego. W wielu krajach Europy jest on rzadkością, a w Szwajcarii i Włoszech wyginął zupełnie. Toteż wielu ornitologów z Europy i innych zakątków świata przyjeżdża do Polski, by móc obserwować te piękne, pospolite u nas ptaki. Z myślą o nich, i innych miłośnikach ptaków powstały w naszym kraju tzw. „bocianie wioski”. Do nich zaliczany jest np. Lwowiec czy Żywkowo. Tak naprawdę ich prawdziwymi „założycielami” były same bociany, które w niespotykanej liczbie zamieszkują te maleńkie wioski, leżące niedaleko wschodniej granicy. Na terenie Żywkowa składającego się z 10 gospodarstw bociany wybudowały 42 (!) gniazda. W miejscowościach tych przygotowane zostały specjalne wieże obserwacyjne, z których można obserwować rodzinne życie bocianów. 

Bociania statystyka

Jedne z pierwszych wzmianek o gniazdowaniu bocianów w sąsiedztwie człowieka pochodzą z XVI wieku. Najprawdopodobniej powodem tak bliskiego związku z człowiekiem była chęć ochrony gniazd, a przede wszystkim potomstwa przed drapieżnikami. Obecnie większość gniazd bociany zakładają na dachach i kominach budynków – mieszkalnych jak i gospodarczych. Sporo gniazd lokują na słupach linii elektrycznych. Niekiedy gnieżdżą się na okazałych, starych drzewach, i w miejscach bardzo nietypowych, jak np. na dachach myśliwskiej ambony, stojącej na skraju łąk i pól. W Hiszpanii powszechny jest sposób gniazdowania bocianów na drzewach poza osiedlami ludzkimi. Na terenie naszego kraju występuje około 41 000 par bociana białego, co stanowi 1 całej światowej populacji. Najwięcej par bocianych żyje w północno-wschodnim rejonie Polski (blisko 40proc. krajowej populacji bociana białego). Areał tego gatunku obejmuje środkową i wschodnią Europę, półwysep Bałkański, Pirenejski, Tunezję, Maroko, Algerję, Azję Mniejszą, wschodni Irak oraz Iran. 

Skrzydlaci wędrowcy

Podobnie jak wiele innych gatunków występujących w naszym kraju, bociany odbywają dalekie wędrówki podyktowane zmianą pór roku. Na długo przed nadejściem zimy bociany opuszczają rodzinne strony i udają się na zimowiska, zlokalizowane w środkowej i południowej Afryce. Odlot do ciepłych krajów poprzedzony jest gromadzeniem się bocianów w duże stada (tzw. bocianie sejmiki). Na trasie wędrówki gromady ptaków łączą się tworząc stada liczące po kilkanaście, a nawet kilkaset tysięcy osobników. Tak duże zgrupowania bocianów obserwowane były głównie w miejscach największej koncentracji wędrujących ptaków – nad Bosforem czy Giblartarem. 
Pierwsze bociany rozpoczynają wędrówki już w lipcu, zasadniczy jednak przelot ma miejsce w sierpniu. Trasy wędrówek europejskich bocianów są różne dla ptaków ze wschodu i zachodu kontynentu. Pierwsze (a więc i nasze bociany) wędruja przez cieśninę Bosfor, Azję Mniejszą i dolinę Nilu. Zimowisko tych bocianów zaczyna się już w północnej Etiopii i środkowym Sudanie, i rozciąga się przez wschodnią Afrykę, aż do południowych granic kontynentu. Bociany wędrujące tą trasą na południe Afryki pokonują w jedną stronę 10 tysięcy km. w ciągu 3-4 miesięcy. Zachodnioeuropejskie bociany wędrują przez półwysep Pirenejski, Giblartar, a ich zimowiska z reguły zlokalizowane są nieco bliżej, w Afryce zachodniej i środkowej, na południe od Sahary. 

W czasie wędrówki bociany przemieszczają się głównie lotem biernym – szybowcowym. Z rozpostartymi skrzydłami, wykorzystując prądy ciepłego powietrza (tzw. kominy), zataczają kręgi osiągając coraz większą wysokość. Następnie, lotem ślizgowym, przemieszczają się ku następnym kominom ciepłego powietrza. Dobowa trasa przelotu bociana podczas wędrówki na zimowisko liczy od 50 do ok. 300 km., a cel osiągany jest po 3-4 miesiącach. Na zimowisku ptaki przebywają stosunkowo krótko, bo ok. 2 miesięcy (przez grudzień i styczeń). W lutym rozpoczyna się powrót w rodzinne strony, który trwa o połowę krócej od wędrówki na zimowisko. W czasie wędrówki – długiej i wyczerpującej, bociany narażone są na wiele niebezpieczeństw. Oprócz zagrożeń naturalnych, jak gwałtowne załamanie pogody, przymusowe postoje w miejscach nie zapewniających odpowiedniej bazy żerowej, nad niektórymi krajami zagrażają im ludzie. W Libanie i Syrii bociany często są żywym celem dla ćwiczącego wojska… 

Życie rodzinne bocianów

Zwykło się uważać, że bociany pojawiają się u nas na św. Józefa (19 marca). Oczywiście data przylotów najbardziej uzależniona jest od warunków pogodowych panujących zimą i wczesną wiosną, niemniej istotnie, ptaki te powracają w rodzinne strony zwykle w drugiej połowie marca i na początku kwietnia.
Jako pierwszy na gnieździe (używanym przez wiele lat) zjawia się samiec. W przypadku, gdy konieczna jest budowa nowego gniazda, rozpoczyna on budowę, którą wspólnie kończą obydwa ptaki po przylocie samicy. Gniazdo w postaci sterty gałęzi użytkowane i powiększane z roku na rok osiągać może ponad 2 metry wysokości i nawet 2 tony wagi. Zakamarki starych gniazd zajmują drobne ptaki – przede wszystkim wróble, czasem również szpaki.

Bociany wyprowadzają 1 lęg w roku. Składanie jaj rozpoczyna się pod koniec kwietnia – średnio co 2 dni samica znosi ogółem od 3 do 4 jaj – najczęściej 4. Wysiadywanie trwa ok. 35 dni, a czynnością tą zajmują się zarówno samiec jak i samica. Pisklęta, w przeciwieństwie do dorosłych ptaków wydają urozmaicone głosy. Domagają się pokarmu dźwiękami przypominającymi miauczenie kota, kwiczą, piszczą i syczą. W początkowym okresie po pojawieniu się młodych, gniazdo rzadko pozostawiane jest bez opieki. W czasie upałów, ulewnego deszczu lub gradu dorosły ptak osłania młode parasolem z rozpostartych skrzydeł. Latem nierzadko pisklęta są pojone i polewane wodą przynoszoną przez rodziców w dziobie.
Znanym, choć nie do końca wytłumaczonym zwyczajem bocianów jest zdarzające się niekiedy wyrzucenie z gniazda jednego z piskląt. Najprawdopodobniej ptaki czynią tak wówczas, gdy zbliża się suche lato i grozi niedostatek pokarmu, bądź też gdy któreś z piskląt jest słabe lub chore. Młode ptaki przebywają w gnieździe ok. 60 dni. Wraz ze wzrostem młodych ptaków, w gnieździe robi się coraz ciaśniej. Wówczas rodzice większość czasu – także i noc, spędzają poza gniazdem, zawsze jednak w najbliższym jego sąsiedztwie (na dachu, kominie, itp.), mając cały czas gniazdo pod obserwacją. Samodzielność młode bociany uzyskują po ok. 70 dniach.

Bocianów niezwykłe przypadki

Obserwując bociany, byłem świadkiem dwóch niecodziennych zdarzeń i przygód bacianich. Jednym z nich było spotkanie z bocianem na wolności w środku zimy, 13 stycznia 1985 roku. W mroźnej i śnieżnej scenerii, widok lecącego bociana był czymś niezwykłym i niewytłumaczalnym. Jak przeżył mroźne dni bez dostępu do pokarmu? Z całą pewnością musiał pomagać mu człowiek. Bociany niskie temperatury znoszą całkiem dobrze – dużo gorzej jest, gdy zabraknie pokarmu, a tego w zimie w przyrodzie nie ma praktycznie wcale.

Drugie zdarzenie dotyczyło pary, która gniazdowała na specjalnej platformie przymocowanej do komina piekarni. Bociany zbudowały gniazdo wprost na czynnym kominie, co uniemożliwiało normalne funkcjonowanie zakładu. Pracownicy zbudowali platformę i przenieśli gniazdo – bociany zaakceptowały zmianę bez żadnych uwag i przystąpiły do lęgów (później czyniły to dalej rokrocznie). Jak się wkrótce okazało, nieświadomie został popełniony jeden błąd. Otóż platforma wraz z gniazdem znalazła się dokładnie na poziomie wylotu komina. Gdy wiał niekorzystny wiatr, dym bez przerwy kierował się na stojącego bądź wysiadującego ptaka. Po kilku dniach dorosłe bociany nie były już białe, tylko szaroczarne. Były tak brudne, że nawet w locie, przy rozpostartych skrzydłach nigdzie nie można było dostrzec nawet skrawka bieli. Nawet częste w lecie deszcze nie były w stanie spłukać z piór tego nietypowego zabarwienia. Któregoś dnia z okna domu (padał obfity deszcz) obserwowałem żerującego na łąkach w Dolinie Białej „czystego” bociana. Nagle w polu widzenia dostrzegłem lecącego „brudasa”. Wyraźnie stęskniony towarzystwa wylądował obok swojego pobratymca. Jakież musiało być jego zdziwienie, gdy ten „czysty” natychmiast (wyglądał, jakby się mocno przestraszył) poderwał się do lotu i poszybował w sobie wiadomym kierunku…

Tekst: Włodzimierz Stachoń (wpis archiwalny z 2004r.)

F: MabelAmber / pixabay

Ilona to autorka i ekolog, absolwentka studiów z dziedziny ochrony środowiska. Jako wegetarianka z pasją do roślin, w szczególności do swojej kolekcji monster, i kundelkiem Waflem u boku, Ilona pisze inspirujące i naukowo poparte artykuły. Jej teksty oferują praktyczne rady i spostrzeżenia na temat zrównoważonego życia i wpływu na środowisko. 🌱🐾